Zwolennicy intensywnych treningów zalecają picie zimnej wody, argumentując to przyspieszeniem metabolizmu. Medycyna wschodnia od tysięcy lat rekomenduje ciepłe płyny, aby wspierać procesy trawienne. Współczesny świat wellness obfituje w sprzeczne porady.
Argumenty za zimną wodą (ok. 4-10°C) – orzeźwienie i wydajność
Obiektywne korzyści z picia zimnej wody:
Lepszy Smak i Orzeźwienie: Z czysto sensorycznego punktu widzenia, zimna woda jest bardziej orzeźwiająca i skuteczniej gasi pragnienie. Ma jednak istotną, pośrednią korzyść zdrowotną. Ponieważ picie zimnej wody jest po prostu przyjemniejsze, mamy tendencję do częstszego nawadniania, zwłaszcza w upalne dni lub podczas intensywnego wysiłku fizycznego. W ten sposób, zimna woda motywuje do utrzymania prawidłowego, optymalnego poziomu nawodnienia.
Szybsze Wchłanianie (w specyficznych warunkach): Zimna woda jest nieco szybciej opróżniana z żołądka do jelita cienkiego. Różnice nie są ogromne, ale w warunkach ekstremalnego wysiłku wytrzymałościowego (np. podczas maratonu czy triathlonu), szybsze opróżnianie żołądka może mieć realne znaczenie dla podtrzymania wydolności.
Wpływ na pobudzenie: Szklanka zimnej wody wypita o poranku może działać lekko stymulująco na układ nerwowy. Nagłe obniżenie temperatury w przełyku i żołądku jest dla organizmu sygnałem do działania
Dekonstrukcja mitów o lodowatej wodzie
Teoria: Na pierwszy rzut oka, teoria ta brzmi logicznie i jest oparta na prawach fizyki. Nasz organizm musi utrzymać stałą temperaturę wewnętrzną, wynoszącą około 37°C. Gdy wypijamy lodowatą wodę, zużywa pewną ilość energii (czyli spala kalorie), aby podgrzać ją do temperatury ciała. Zjawisko to nazywamy termogenezą.
Problem polega na tym, że skala procesu jest z perspektywy utraty wagi klinicznie i statystycznie nieistotna. Z definicji, jedna kilokaloria (kcal) to ilość energii potrzebna do podgrzania jednego litra wody o jeden stopień Podgrzanie 1 litra lodowatej wody (o temperaturze, powiedzmy, 0°C) do temperatury naszego ciała (37°C) wymaga spalenia dokładnie 37 kilokalorii. Wypicie zalecanych 2 litrów zimnej wody dziennie to dodatkowy, całodobowy wydatek energetyczny rzędu zaledwie 74 kcal.
Aby zrozumieć, jak znikoma jest to wartość, przełóżmy te 74 kcal na coś obrazowego. To energetyczna równowartość jednego, małego jabłka, połowy średniego banana lub zaledwie 10 minut spokojnego spaceru. Traktowanie picia zimnej wody jako skutecznej strategii na odchudzanie to jeden z najbardziej przereklamowanych mitów dietetycznych. Efekt jest tak znikomy, że nie ma praktycznego znaczenia dla kontroli masy ciała.
Argumenty za ciepłą wodą (ok. 40-60°C)
Przejdźmy teraz na drugą stronę barykady. Czy argumenty zwolenników ciepłej wody mają solidniejsze podstawy naukowe?
Warto zauważyć, że zalecenie picia ciepłej wody nie jest nowym wymysłem. Tradycyjna Medycyna Chińska od tysięcy lat rekomenduje picie ciepłych płynów, zwłaszcza w trakcie i po posiłkach, w celu wsparcia procesów metabolicznych.
Działanie rozkurczowe: Ciepła woda ma udowodnione działanie rozluźniające na mięśnie gładkie żołądka i jelit. Może to przynosić ulgę w przypadku skurczów żołądka i niestrawności.
Wsparcie w trawieniu tłuszczów: Ciepło, podobnie jak w przypadku mycia tłustych pomagać w emulgacji (rozbijaniu) tłuszczów zawartych w posiłku na mniejsze cząsteczki. Ułatwia dostęp i działanie enzymom trawiennym
Walka z zaparciami: Picie ciepłej wody, zwłaszcza rano na czczo, to jeden z najstarszych i sposobów pobudzenia perystaltyki, czyli naturalnych ruchów robaczkowych jelit.
Poza wpływem na układ trawienny, picie ciepłych płynów ma również inne, dobrze udokumentowane korzyści.
Działanie łagodzące i nawilżające przy infekcjach: Każdy z nas instynktownie sięga po ciepłą herbatę podczas przeziębienia. I słusznie.
Ból gardła: Ciepły płyn (nie gorący!) działa kojąco na podrażnioną i obolałą błonę śluzową gardła. Pomaga również rozrzedzić gęstą, zalegającą wydzielinę.
Udrażnianie nosa: Wdychanie pary wodnej z naparu ziołowego, to naturalny i skuteczny sposób nawilżenia zatkanego nosa.
Lepsze nawodnienie (wbrew pozorom): W sytuacjach spoczynkowych napoje o temperaturze pokojowej lub ciepłe pijemy wolniej, bardziej regularnie i świadomie. Zimna woda jest zazwyczaj pita gwałtownie i w dużych ilościach, by szybko ugasić pragnienie.
Ostateczny wniosek – jakość ponad temperaturą
Najlepsza temperatura wody to taka, która Ci najbardziej smakuje i sprawia, że regularnie i z przyjemnością sięgasz po kolejną szklankę. Jeśli lodowata woda powoduje, że z łatwością wypijasz zalecane 2 litry dziennie, to znacznie lepsze niż zmuszanie do picia jednego kubka ciepłej wody.
Wolisz wodę zimną czy ciepłą, absolutną podstawa to jej jakość. Używanie wody filtrowanej (na przykład z dzbanka) sprawia, że baza jest zawsze czysta i pozbawiona niepożądanego posmaku i zapachu chloru. Przyjemny smak sprawia, że picie wody to przyjemność, nie obowiązek.
Oprócz skomplikowanej diety, suplementów i sprzecznych porad, źródło lepszego samopoczucia leży w fundamentalnych zasadach. Nie zamartwiaj się zbytnio temperaturą. Słuchaj swojego ciała – ono najlepiej wie, czego potrzebuje. Pij mądrze i świadomie. Filtrowana woda to najwierniejszy sprzymierzeniec w drodze do zdrowia.